Pomagamy

Pomóż Inżynierowi Spawalnikowi!

Koniecznie przeczytaj do końca. Sprawa, o której piszę nie jest tak zwyczajna… Piotr Szulwach – wielu z Was zna go osobiście. Jeszcze więcej ma go na liście znajomych. Ja znam go jako niezwykle kompetentnego inżyniera spawalnika, oblatanego w normach, produkcję znającego od podszewki, zawsze z opracowanym planem działania i możliwymi alternatywami z „tyłu głowy „. ZAWSZE znakomicie radził sobie sam. Dziś potrzebuje Twojej pomocy. 7.03.br Piotr uległ wypadkowi. Dopadło go coś, przed czym nikt z nas nie jest w stanie uciec. Piotr doznał wylewu. Wyjątkowo wrednemu bo obustronnemu. Leczenie jest mocno utrudnione a droga powrotu do zdrowia długa, kręta i nieznana. Rodzina Piotra uruchamia zbiórkę na zrzutka.pl. lub siepomaga.pl.

Na powrót taty i męża do domu czekają Natalka, Mateusz i Agnieszka. Liczy się każda pomoc. Pomożesz??? Bo możesz…

Z góry dziękuję za udostępnianie i nagłaśnianie…

Pomoc dla kolegów z Ukrainy

Nasi członkowie podejmują inicjatywę. Polscy Inżynierowie Spawalnicy łączcie się w pomocy dla naszych kolegów Spawalników z Ukrainy. Mamy na uwadze obecną sytuację na Ukrainie, że każda pomoc może dotyczyć starszych kolegów i koleżanki z dziećmi. Młodsi koledzy nie mogą opuścić Ukrainy lub są na wojnie. Okażmy im naszą solidarność. Liczę na to, że niektórzy z nas mają prywatne kontakty z kolegami z Ukrainy.

Pierwsze zadanie to:
1. Przesłanie na mój adres lub priv (Messenger) nr telefonów, adresów e-mailowych spawalników, którzy trafili do Polski. Może ktoś ma kontakt z pracownikami Instytutu Spawalniczego im. E. Patona w Kijowie?
2. Imienne zgłoszenie chęci udziału w pracach Zespołu Pomocowego.
3. Zgłoszenie konkretnych propozycji, ofert pomocy (mieszkanie, transport, praca).

Następnym krokiem będzie spotkanie Zespołu i podział zadań.

Liczę na Wasze zaangażowanie. Serdecznie pozdrawiam,
Tadeusz Waszkiewicz

Wzajemna pomoc to wydawałoby się normalny ludzki gest – w zasadzie nic wielkiego. Czasami przez niefortunne zrządzenie losu takiej pomocy potrzebujemy. Wówczas inne sprawy bledną, a my spoglądamy na otoczenie inaczej…
Poniżej indywidualny link do rozliczenia PIT on-line z wpisanym na sztywno KRS i celem szczegółowym. Można także skopiować poniższy link bezpośrednio na swój serwis www, blog czy facebook lub udostępnić go swojej rodzinie, przyjaciołom i znajomym w mailu z prośbą o przekazanie 1% na subkonto Karolina Prokop-Strzelczyńska

https://www.e-pity.pl/pit-2017-program-online-epity-2018-KRS-0000342831–1403

Karolina Prokop-Strzelczyńska

Ukończyła studia w 2013 roku i rozpoczęła studia doktoranckie w Katedrze inżynierii Materiałowej i Spajania na Wydziale Mechanicznym Politechniki Gdańskiej. W 2016 roku rozpoczęła dodatkowo pracę w jednej z trójmiejskich firm wykonującej szeroko pojęte usługi dla firm zajmujących się wytwarzaniem konstrukcji stalowych. Usługi polegające na badaniach laboratoryjnych, szkoleniach , wynajem personelu inżynieryjnego itd. Znamy ją z wyjazdów naszej sekcji SIMP oraz spotkań spawalników. W poniedziałek 10 kwietnia .2017r. Karolina przyszła do pracy o godzinie 6.30. Jest to ustalony czas rozpoczęcia pracy w laboratorium materiałoznawstwa w jednym z zakładów Gdyni. Tego dnia Karolina rozpoczęła dalszy etap prac nad zleconym przez firmę zewnętrzną badaniem mikroskopowym złączy spawanych na rurkach tytanowych. O 6.30 rozpoczęła obróbkę wykańczającą próbek, tj. szlifowanie na papierach ściernych, a następnie ok. godziny 7.30 przeszła do polerowania próbek na tarczach polerskich z zastosowaniem zawiesin diamentowych. Około godziny 9.00 Karolina podjęła czynności w celu wykonania odczynnika chemicznego do trawienia tytanu, co należało do jej obowiązków. Założyła odzież ochronną, tj. fartuch odporny na czynniki chemiczne, rękawice chemoodporne, a także maskę, co jest zgodne z zasadami BHP obowiązującymi w spółce. Odczynnik składający się z mieszaniny kwasu fluorowodorowego i azotowego w glicerynie został przygotowany w zlewce która została umieszczona pod dygestorium. Następnie Karolina zdjęła ubranie ochronne i przystąpiła do końcowej obróbki próbek na szlifierko-polerce przygotowując je do trawienia odczynnikiem.

Urządzenia do polerowania oraz dygestorium znajdują się w tym samym pomieszczeniu laboratorium w odległości ok 5 m. Po ok 40-50 min polerowania Karolina zabrała próbkę do przemycia wodą z pozostałości lubrykantu diamentowego. Jedyny kran z bieżącą wodą w laboratorium znajdował się pod dygestorium. Karolina udała się w kierunku dygestorium. W momencie, gdy znalazła przed dygestoriamum nastąpił wybuch zlewki z odczynnikiem. Karolina była w odległości ok 0,5 m od miejsca wybuchu trzymając w lewej ręce próbkę. Wybuch spowodował rozbicie wszystkich szklanych przedmiotów znajdujących się pod dygestorium (m.in. butli z kwasem azotowym, butelki z gliceryną, itp.). Odłamki szkła odczynnik oraz agresywne substancje z rozbitych butli uderzyły w podchodzącą do dygestorium Karolinę. Siła wybuchu przewróciła Karolinę na podłogę i zrzuciła okulary. W pomieszczeniu unosiła się brunatno-żółta chmura oparów odczynnika. Karolina nie straciła przytomności, pomimo dotkliwego bólu pobiegła do łazienki i zaczęła od razu przemywać się wodą. To co widziała w tym momencie to porozrywana skóra na ręce na przedramieniu i ramieniu, z których lała się krew. Dodatkowo krew sączyła się mocno z lewej nogi i pachwiny udowej. Odzież z prawej strony ciała była porozrywana i oblana substancjami chemicznymi. Powbijane w ciało odłamki szkła sprawiały wielki ból. Pomoc pracownika firmy, który przybiegł po usłyszeniu wybuchu, nie była efektywna. Karolina zachowując przytomność umysłu krzyknęła aby wezwał pomoc medyczną. Opary kwasów weszły do dróg oddechowych, co zaczęło utrudniać oddychanie, znaczny upływ krwi sprawił, że Karolina zaczęła się osuwać na ziemię czując że traci przytomność. Pomoc została wezwana. Przybyli pracownicy przenieśli Karolinę do innego pomieszczenia. Karolina nie zemdlała i cały czas, mimo okropnego bólu, instruowała kolegów w jaki sposób mają ją ratować. Powtarzała co pracownicy mają przekazać lekarzowi, gdyby nie dotrwała w przytomności do przyjazdu karetki, a także jak poinformować jej bliskich o wypadku. Gdy przyjechała karetka, personel medyczny zajął się nią natychmiast, a Karolina poinformowała o zawartości odczynnika i co się wydarzyło.

PRZEBIEG LECZENIA: O godzinie 11.15 została przetransportowana karetką do Szpitala Miejskiego w Gdyni, gdzie na sali reanimacyjnej udzielano jej pomocy. Następnie po wielogodzinnym zabiegu wyciągania odłamków szkła z ciała została przetransportowana helikopterem do szpitala w Gryficach na oddział leczenia ciężkich oparzeń i chirurgii plastycznej. Karolina Prokop-Strzelczyńska uległa rozległemu poparzeniu I, II i III stopnia na powierzchni ok. 20% ciała. Ma poparzoną boczną część prawego ramienia i przedramienia, wewnętrzną część przedramienia lewego, prawą stronę klatki piersiowej i jamy brzusznej, a także prawe udo. Do tego uległa głębokim ranom ciętym znajdujących się na prawym ramieniu, przedramieniu i ręce, a także na lewym przedramieniu, a także w lewej pachwinie udowej. Początkowo leczenie Karoliny było trudne ze względu na to, że lekarze nie wiedzieli w jaki sposób oddziałuje substancja, którą została poparzona. Prawdopodobnie jest to pierwszy przypadek w Polsce, poparzenia tego typu substancją, ponieważ do tej pory nie pojawiły się wzmianki na ten temat.

Lekarze przez miesiąc obserwowali zachowanie tkanek pod wpływem tej substancji i w dniu 26.04.2017r. przeprowadzili trawienie poparzonej powierzchni klatki piersiowej, brzucha i uda w celu ujawnienia rozległości i objętości martwicy. Proces ten trwał 6h i był bardzo bolesny, ponieważ silne środki przeciwbólowe podawane dożylnie nie zadziałały. W dniu 1.05.2017 podjęto decyzję wykonaniu operacji. W dniu 2.05.2017 wycięto martwicę i pokryto ubytki przeszczepami skóry pobranymi z uda pacjentki. Część przeszczepów się nie przyjęła w związku z rozległością obrażeń, a także z krążącymi toksynami, które dostały się do ciała Karoliny w dniu wypadku i przeżywanymi stresami. Karolina jednak się nie poddawała i w dniu 19.05.2017r. wypisano ją do domu. Przeszła pierwszą, 3 miesięczną i bardzo bolesną rehabilitację z prewencji rentowej ZUS w Otwocku. Jednak to nie koniec leczenia. W dalszym ciągu potrzebuje rehabilitacji, a także prawdopodobnie leczenia przez poradnię chirurgii plastycznej powstałych rozległych blizn i zrostów w celu ułatwienia funkcjonowania, a także zmniejszenia widoczności blizn. Karolina ma także zdiagnozowany poważny stres pourazowy i depresję. Przeżywa poważną traumę, a także boi się uderzeń, strzałów, niekontrolowanych szybkich ruchów.

Wypadek odroczył jej pracę nad doktoratem, a także możliwość pracy w zawodzie. W obecnej chwili przebywa na zasiłku rehabilitacyjnym i jest pod stałą kontrolą lekarzy. Przechodzi stacjonarną rehabilitację. Planowana jest kolejny pobyt rehabilitacyjny w szpitalu.
Przygotował Profesor Politechniki Gdańskiej dr hab. Inż. Jerzy Łabanowski Kierownik Zakładu Inżynierii Spajania

Fundacja JAGODA im. Jagody Pachota ul. Czysta 7/7 50-013 Wrocław
Rachunek: 78 2490 0005 0000 4530 3670 0568
Na leczenie Karoliny Prokop Strzelczyńskiej
KRS: 0000342831
http://www.fundacja-jagoda.pl/
Przekaż 1% podatku poparzonym!